Pod koniec XX wieku wielu przedsiębiorców poczuło zawrót głowy na myśl o możliwościach internetu. Wydawało się, że każda producent z własną stroną (albo jeszcze lepiej z e-sklepem) automatycznie zwiększy swoją wartość i w zasadzie bez problemu zarobi krocie. Panowało zbiorowe przeświadczenie, że pieniądze czekają na każdego e-śmiałka i starczy zarzucić sieci w sieci, aby w magiczny sposób dochody znalazły się na koncie. Dziś e-rynek ustabilizował się - na pierwszy rzut oka większość biznesów w sposób świadomy i racjonalny korzysta z nowych mediów. Zupełnie co innego widać jednak, gdy problem weźmie się pod lupę. Okazuje się,mnóstwo firm nie zdaje sobie sprawy z własnego potencjału, który mogą rozwinąć dzięki pomocy nowoczesnych systemów komputerowych.
szerokie marki radzą sobie z rafami napotkanymi na wzburzonych falach internetowego oceanu możliwości. Wynajmują w tym celu zewnętrznych specjalistów. Mali i średni przedsiębiorcy posiadają gorzej - muszą sobie radzić sami, a każda pomyłka może ich kosztować utratę sterowności… czyli płynności własnej marki! Właśnie dlatego jeden z pionierów biznesu sieciowego w naszym kraju postanowił napisać tę książkę. Chce pomóc swoim czytelnikom w racjonalnym wykorzystaniu internetu, w uzyskiwaniu przewagi nad innymi, znacznie pokaźniejszymi konkurentami, a na ogół w skutecznym realizowaniu zaplanowanych prac. Chce również zwrócić uwagę na zagrożenia wynikające z rozmaitych priorytetów i celów poszczególnych osób zaangażowanych w dany projekt i nieuzasadnione wydatki, jakie mogą scalać się z korzystaniem z sieci.
- Strona internetowa do analizy - dlaczego nie działa i jak to zmienić?
- Z biznesu w e-biznes — jakie szanse i zagrożenia wiążą się z handlem w sieci?
- Kiedy warto powierzyć sprawę specjalistom?
- Jakie są wady i zalety współpracy z programistami, web designerami i agencjami interaktywnymi?
- Czym różni się marketing w internecie od klasycznych form promocji
Tomasz Hipsz - markę świadczącą usługi związane z internetem założył w roku 1996, jeszcze podczas studiów na Politechnice Warszawskiej. Stworzył jeden z pierwszych polskich sklepów internetowych i kierował nim. Rozwijał się wraz z rozwojem zasięgu sieci - w ciągu lat, które upłynęły od uruchomienia jego własnej firmy, pomagał produkować strony internetowe i reklamować się online 350 firmom, jednocześnie polskim, jak i międzynarodowym.